Przejdź do treści strony Przejdź do menu głównego Przejdź do menu pomocniczego
Kluczborski Inkubator Przedsiębiorczości jest miejscem, gdzie przedsiębiorczy mieszkańcy naszego powiatu, którzy mają pomysł na własną działalność, mogą znaleźć wsparcie.
O inkubatorze »

 

Sir Ri­chard Bran­son, czwar­ty naj­bo­gat­szy czło­wiek w Wiel­kiej Bry­ta­nii, za­ło­ży­ciel grupy Vir­gin, wi­zjo­ner, eks­cen­tryk i dzia­łacz cha­ry­ta­tyw­ny, który we współ­pra­cy z Łu­ka­szem Wej­cher­tem dwa mie­sią­ce temu wszedł na pol­ski rynek te­le­fo­nii ko­mór­ko­wej Vir­gin Mo­bi­le Pol­ska, zo­stał dziś przy­wi­ta­ny w Pol­sce grom­ki­mi bra­wa­mi. Kiedy Vir­gin Mo­bi­le ru­sza­ła w na­szym kraju, Bran­son nie po­ja­wił się u nas z tej oka­zji, choć ma taki zwy­czaj. Pew­nie nie mógł. Jed­nak dziś nad­ro­bił za­le­gło­ści, od­wie­dza­jąc nasz kraj po raz pierw­szy. Po co? Żeby roz­dać mło­dym Po­la­kom pie­nią­dze, po­bu­dzić ich przed­się­bior­czość i za­in­au­gu­ro­wać dzia­łal­ność Vir­gin Mo­bi­le Aca­de­my w Pol­sce.

Sir Ri­chard Bran­son przy­le­ciał do Pol­ski na jeden dzień, żeby spo­tkać się ze stu­den­ta­mi na te­re­nie Uni­wer­sy­te­tu War­szaw­skie­go i za­chę­cić ich do za­kła­da­nia wła­snych firm. Sam z resz­tą po­sta­no­wił im w tym pomóc, ogła­sza­jąc start rocz­ne­go pro­gra­mu wspie­ra­ją­ce­go przed­się­bior­czość Vir­gin Mo­bi­le Aca­de­my. Jego zwy­cięz­ca otrzy­ma 100 tys. zł na re­ali­za­cję wła­sne­go pro­jek­tu biz­ne­so­we­go.

Kto ma naj­więk­sze szan­se i jakie będą naj­waż­niej­sze kry­te­ria wy­bo­ru zwy­cię­skie­go pro­jek­tu? – py­ta­li stu­den­ci pod­czas spo­tka­nia. – Naj­waż­niej­si są lu­dzie, kre­atyw­ni, zmo­ty­wo­wa­ni – pod­kre­ślał Bran­son. Miał też sporo rad dla tych, któ­rzy chcą zająć się wła­snym biz­ne­sem. – Szu­ka­jąc po­my­słu na wła­sny biz­nes, po­win­ni­ście wsłu­chać się w sie­bie, od­na­leźć to, co na­praw­dę Was in­te­re­su­je, co jest Waszą pasją. Po­win­ni­ście zgłę­bić tę dzie­dzi­nę, stać się w niej eks­per­ta­mi. Jeśli zaj­mu­je­cie się czymś, co ko­cha­cie, suk­ces przyj­dzie w spo­sób na­tu­ral­ny – mówił Bran­son.

Na takie wła­śnie po­my­sły re­ali­zo­wa­ne z pasją czeka Vir­gin Mo­bi­le Aca­de­my. W pro­gra­mie mogą wziąć udział nie tylko stu­den­ci, ale też osoby do 35. roku życia. Grunt, żeby po­my­sły były in­no­wa­cyj­ne, nie­stan­dar­do­we, ale też w po­zy­tyw­ny spo­sób wpły­wa­ły na oto­cze­nie. Pro­jek­ty będą zbie­ra­ne do 31 stycz­nia 2013 roku. Potem wy­bra­ne zo­sta­ną naj­lep­sze, a zwy­cięz­ca, który otrzy­ma 100 tys. zł na re­ali­za­cję swo­je­go pro­jek­tu zo­sta­nie ogło­szo­ny pod­czas gali w maju 2013 roku.

- Po­przez dzia­łal­ność Vir­gin Mo­bi­le Aca­de­my chce­my za­chę­cić do dzia­ła­nia wszyst­kich mło­dych ludzi, któ­rzy pla­nu­ją roz­wi­nąć wła­sny biz­nes, a nie widzą, jak go roz­po­cząć. Przy współ­pra­cy z eks­per­ta­mi i prak­ty­ka­mi biz­ne­su da­je­my moż­li­wość za­rów­no po­zy­ska­nia cen­nej wie­dzy , jak i środ­ków na re­ali­za­cję pro­jek­tu. Uzy­ska­nie od­po­wied­nie­go wspar­cia we wła­ści­wym mo­men­cie jest cza­sa­mi klu­czo­wym ele­men­tem suk­ce­su, zwłasz­cza bio­rąc pod uwagę dy­na­mi­kę rynku i moż­li­wo­ści tech­no­lo­gicz­ne – wska­zy­wał Łu­kasz Wej­chert, pre­zes Dir­lan­go i part­ner biz­ne­so­wy Vir­gin Mo­bi­le Pol­ska.

Łu­kasz Wej­chert pod­kre­ślał rów­nież, że choć Pol­ska prze­szła trans­for­ma­cję i za­szło u nas sporo zmian na płasz­czyź­nie choć­by praw­nej czy in­fra­struk­tu­ral­nej, biz­nes się roz­wi­ja, a na nasz rynek we­szły mię­dzy­na­ro­do­we kon­cer­ny, to obec­nie mamy do czy­nie­nia z wiel­kim cha­osem w go­spo­dar­ce na całym świe­cie. – Wiele firm za­pa­dło w sen, nawet tych wiel­kich, zna­nych. Prze­sy­pia­ją swój czas, nie po­tra­fią się od­na­leźć w nowej rze­czy­wi­sto­ści. To jest wła­śnie czas na to, żeby wpro­wa­dzać in­no­wa­cje, po­bu­dzać rynek, dla­te­go chce­my dać mło­dym moż­li­wość dzia­ła­nia na tym rynku – mówił Wej­chert.

Sir Ri­chard Bran­son wie, że w mło­dych siła. Sam za­czy­nał przy­go­dę z biz­ne­sem w wieku 16 lat, wy­da­jąc pismo „The Stu­dent”. W wieku 20 lat z ko­le­ga­mi otwo­rzył sklep mu­zycz­ny. In­te­res oka­zał się strza­łem w dzie­siąt­kę, a za­ro­bio­ne na nim pie­nią­dze za­in­we­sto­wał w stwo­rze­nie wy­twór­ni pły­to­wej Vir­gin Re­cords. Potem już po­szło…

Dziś Ri­chard Bran­son jest wła­ści­cie­lem Grupy Vir­gin, którą two­rzy ponad 400 firm na całym świe­cie, za­trud­nia­ją­cych ponad 50 tys. pra­cow­ni­ków w 35 kra­jach. Przy­cho­dy całej Grupy w 2011 r. prze­kro­czy­ły 13 mld fun­tów bry­tyj­skich, czyli ok. 20 mld dol. Ma­ją­tek sa­me­go Bran­so­na wy­ce­nia­ny jest przez ma­ga­zyn For­bes na 4,2 mld dol. A mimo to Ri­chard Bran­son pa­so­wa­ny przez księ­cia Walii na ry­ce­rza wciąż spra­wia wra­że­nie, jakby się po pro­stu świet­nie bawił, a nie cięż­ko pra­co­wał. O czym marzy? – O tym, żeby ra­to­wać re­ki­ny, które są ga­tun­kiem na wy­mar­ciu, żeby wal­czyć z glo­bal­nym ocie­ple­niem, żeby ła­go­dzić kon­flik­ty wo­jen­ne na świe­cie i o tym, żeby każdy mógł po­le­cieć w ko­smos – od­po­wia­da z wy­raź­nie wy­czu­wal­ną wiel­ką pasją w gło­sie.

Wy­glą­da na to, że z re­ali­za­cją tego ostat­nie­go ma­rze­nia bę­dzie naj­ła­twiej. Sir Ri­chard Bran­son już od­li­cza dni do pierw­sze­go ko­mer­cyj­ne­go lotu sa­mo­lo­tu ko­smicz­ne­go na­le­żą­ce­go do jego firmy Vir­gin Ga­lac­tic. Spół­ka ta bę­dzie go­to­wa do re­ali­za­cji lotów już w 2013 roku. Za 200 tys. dol. bę­dzie za­bie­rać pa­sa­że­rów na trzy­go­dzin­ną wy­ciecz­kę poza gra­ni­ce gra­wi­ta­cji. Ale to do­pie­ro po­czą­tek. Potem or­bi­tal­ny hotel, wy­ciecz­ki na Marsa i ko­lo­ni­za­cja in­nych pla­net. A wszyst­ko po to, żeby zmie­niać świat na lep­sze.

Źródło: onet.pl

Przewiń do góry