Przejdź do treści strony Przejdź do menu głównego Przejdź do menu pomocniczego
Kluczborski Inkubator Przedsiębiorczości jest miejscem, gdzie przedsiębiorczy mieszkańcy naszego powiatu, którzy mają pomysł na własną działalność, mogą znaleźć wsparcie.
O inkubatorze »

Z raportu, który przygotowały wspólnie Związek Banków Polskich i Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, wynika, że banki w obecnej perspektywie finansowej bardzo intensywnie włączyły się w proces pozyskiwania środków unijnych, oferując przede wszystkim kredyty pomostowe na sfinansowanie wkładu własnego czy też kosztów niekwalifikowanych projektu, których Unia Europejska nie pokrywa.

– Łącznie przeznaczyliśmy na ten cel ponad 50 mld zł kredytu, a to, co jest szczególnie istotne, że współfinansowaliśmy projekty o szczególnym znaczeniu dla gospodarki, projekty związane z jej innowacyjnością – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

Niektóre z nich skupiały się na przykład na wsparciu działalności start up-ów, czyli młodych przedsiębiorstw, z niedługą historią na rynku, wdrażających nowoczesne procesy technologiczne, obarczone jednak dużym ryzykiem niepowodzenia. Projekty, w które banki się angażowały, wiązały się m.in. ze zmniejszaniem energochłonności naszej gospodarki i postępem technologii elektronicznych, ważnych dla rozwoju infrastruktury, zarówno komunalnej, jak i transportowej w Polsce.

Według szacunków ZBP, co trzeci beneficjent programów operacyjnych, realizowanych w ramach polityki spójności korzystał z pomocy banków. Te udzieliły łącznie około 18 tysięcy kredytów. Większość banków chce nadal uczestniczyć w procesie dystrybucji środków unijnych, także w kolejnej perspektywie finansowej na lata 2014-2020.

Znaczna część, bo 85 proc. ankietowanych przedstawicieli sektora bankowego, opowiada się jednak za tym, by polityka Brukseli zmierzała do ograniczenia roli dotacji w strukturze finansowania projektów unijnych. System dotacyjny, ich zdaniem, powinien być wsparty rozbudowanymi instrumentami inżynierii finansowej. Ma on swoje uzasadnienie, jedynie w przypadku projektów obarczonych dużym stopniem ryzyka, np. badawczo-rozwojowych. W innym przypadku może to zaburzyć równowagę konkurencyjną. Dlatego należałoby uruchamiać instrumenty zwrotne.

– Mówimy tutaj o funduszach poręczeniowo-gwarancyjnych, o użyciu instrumentów zwrotnych także na projekty, związane z innowacyjnością, ale i połączone instrumenty zwrotne z instrumentami dotacyjnymi, tam gdzie jest większe ryzyko – tłumaczy szef ZBP. – W tej kolejnej perspektywie powinniśmy robić bardzo wiele, żeby te strumienie finansowe, które do Polski spływają, zamieniały się na kapitał długoterminowy.

Jak podkreśla, tylko w ten sposób będziemy sobie w stanie poradzić w przyszłości, jednocześnie utrzymując konkurencyjność naszej gospodarki, kiedy wsparcie z Brukseli będzie malało. A z tym powinniśmy się liczyć już po roku 2020.

Jednocześnie banki zwracają uwagę na zagrożenia, które mogą się pojawić wraz z wprowadzeniem na szerszą skalę instrumentów zwrotnych, powiązanych ze środkami unijnymi. Chodzi o ryzyko kredytowe – dostęp do kredytu uzyskałyby wówczas również przedsiębiorstwa, które w normalnych warunkach rynkowych o ten kredyt nie mogłyby się ubiegać. W niedługim czasie mogłoby to pogorszyć jakość portfela kredytów bankowych.

Źródło: fundusze-europejskie.pl

Przewiń do góry